GDAŃSKI Logo Danziger Report REPORTER

Polska w Lustrze Europejskiej Prasy.

Tydzień na Granicach i w Cieniu Praworządności czyli „Pogranicze w ogniu”.

Duży obraz artykułu

Franz „Franek” Relke (postać inspirowana Oskarem Reilem) w jednej z ostatnich scen serialu Pogranicze w ogniu. Gdańsk, noc z 31 sierpnia na 1 września 1939 roku. Za chwilę padną salwy z pancernika Schleswig-Holstein…

Tydzień na Granicach i w Cieniu Praworządności czyli „Pogranicze w ogniu”. W "GR" wierzymy, że zrozumienie teraźniejszości wymaga spojrzenia z różnych perspektyw. Nasza rubryka "Z Zachodu" to okno na to, jak Polska, kraj położony w sercu Europy, jest postrzegana przez media naszych sąsiadów i partnerów. To próba uchwycenia nie tylko faktów, ale i nastrojów, obaw czy nadziei, które wybrzmiewają w europejskim eterze. W ciągu ostatnich siedmiu dni, uwaga znaczącej części zachodniej prasy, zwłaszcza niemieckiej, skupiła się na dynamice granicy i powracającym temacie praworządności, choć i tu narracja nabrała nowych odcieni.

Niemiecki „Front” na Odrze: Granice i „Bürgerwehr” Kiedy w Polsce mówi się o "granicy", często przywołuje się obrazy wschodniej rubieży, gdzie spotykają się różne światy i geopolityczne napięcia. Tymczasem w minionym tygodniu, to granica zachodnia, ta z Niemcami, stała się przedmiotem ożywionych dyskusji w tamtejszych mediach, zarówno tych ogólnokrajowych, jak i lokalnych, dając obraz złożonej rzeczywistości. "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ), jeden z najbardziej opiniotwórczych dzienników w Niemczech, donosił o „Frontalnym konflikcie wokół kontroli granicznej”. Artykuł odnosił się do decyzji polskiego rządu o przywróceniu kontroli na granicach z Niemcami i Litwą od 6 lipca, co jest interpretowane jako odpowiedź na rosnące napięcia związane z migracją. Decyzja ta, choć podyktowana wewnętrzną polityką bezpieczeństwa, rzuca cień na swobodę przepływu w ramach strefy Schengen i, co istotniejsze, staje się symbolem szerszego, europejskiego problemu z zarządzaniem przepływami migracyjnymi. Niemieckie media wyraźnie wskazują na eskalację tych napięć, widząc w działaniach Polski sygnał pogłębiającego się kryzysu zaufania i solidarności w Europie. To już nie jest wyłącznie problem „naszej” granicy, ale „naszej” wspólnej przestrzeni [3].

W tym samym nurcie, FAZ skupił uwagę na zjawisku, które w Polsce może budzić skojarzenia z odległą historią, a w Niemczech staje się symptomem obecnych lęków: „Bürgerwehr” nad Odrą. Dziennik relacjonuje inicjatywy obywatelskich patroli przy granicy polsko-niemieckiej, działających poza ramami oficjalnego prawa. Samo pojawienie się terminu „Bürgerwehr” (straż obywatelska) w kontekście współczesnej granicy polsko-niemieckiej, która przez dekady była symbolem otwarcia i współpracy, jest znaczące. To nie jest tylko informacja o oddolnej inicjatywie; to odzwierciedlenie poczucia zagrożenia, które skłania obywateli do samodzielnego działania tam, gdzie – w ich mniemaniu – państwo nie radzi sobie z wyzwaniami. W tym zjawisku pobrzmiewa echo historycznych dyskusji o roli obywatela w obliczu kryzysu i jego relacji z aparatem państwa. Przejście od pokojowego sąsiedztwa do sytuacji, w której lokalne społeczności czują potrzebę "patrolowania" granicy, jest niepokojącym sygnałem dla obu stron [3].

Z perspektywy lokalnych mediów niemieckich, takich jak "Märkische Oderzeitung" (MOZ.de), która obejmuje region Brandenburgii, bezpośrednio graniczący z Polską, obraz jest jeszcze bardziej szczegółowy. MOZ.de donosiło w ostatnich dniach o istotnym wydarzeniu, które potwierdza złożoność sytuacji na granicy: „Staatsanwaltschaft ermittelt wegen Vorfällen z „Bürgerwehr”” (Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie incydentów z „Bürgerwehr”). Artykuł informował, że polska prokuratura w Słubicach wszczęła dochodzenie, ponieważ na granicy z Brandenburgią miało dochodzić do ustalania tożsamości osób przez członków samoorganizujących się patroli oraz obrażania funkcjonariuszy straży granicznej. To pokazuje, jak lokalne inicjatywy, choć powstające po niemieckiej stronie, szybko przenikają do polskiej sfery prawnej, sygnalizując napięcia i potrzebę koordynacji działań między służbami obu państw [4].

MOZ.de zwróciło również uwagę na tragiczny incydent związany z migracją, który rozgrywał się w Polsce, ale miał bezpośrednie przełożenie na trasę migracyjną do Niemiec: „Auf dem Weg nach Deutschland gekidnapped – Migranten entkamen nackt” (W drodze do Niemiec porwani – migranci uciekli nago). Dziennik relacjonował, że dwóch etiopskich uchodźców zostało pobitych i obrabowanych z ubrań w zachodniej Polsce, po czym zostali odnalezieni w nienaturalnym stanie. Polska policja szybko zatrzymała domniemanych porywaczy. Ta sprawa, choć kryminalna, wpisuje się w szerszy kontekst przemocy i zagrożeń, z jakimi borykają się migranci na szlakach do Europy Zachodniej, a jej nagłośnienie w lokalnej prasie niemieckiej podkreśla, jak bardzo problem migracji jest obecny w świadomości społecznej przygranicznych regionów [4].

Reklama Google (środek artykułu)

Praworządność w Brukseli i Paryżu: Echo Starych Debat Temat praworządności, choć niekoniecznie z najnowszymi, przełomowymi doniesieniami z ostatnich siedmiu dni, pozostaje stałym elementem dyskusji w mediach europejskich, zwłaszcza tych związanych z instytucjami Unii Europejskiej. Serwisy takie jak EUobserver czy Politico.eu, które często relacjonują życie Brukseli, wciąż powracają do kwestii kondycji polskiego systemu prawnego w kontekście unijnych standardów. Chociaż bezpośrednie doniesienia z ostatniego tygodnia dotyczące nowych sporów o praworządność mogły być stonowane, to ogólna narracja utrzymuje się. Wcześniejsze artykuły na Politico.eu z jesieni 2023 roku, jak choćby "Polish ruling puts Ursula von der Leyen under pressure" [1] czy "Poland: Why Rule of Law Matters as the Country Faces a Pivotal Election" [2], nadal rezonują w tle, przypominając o fundamentalnych różnicach w interpretacji roli prawa unijnego i krajowego. Ten temat jest jak rzeka, która płynie pod powierzchnią, od czasu do czasu wzbierając i wylewając się na strony europejskich gazet, nawet jeśli w danym tygodniu nie ma spektakularnych, nowych wydarzeń. Dla obserwatorów z Europy Zachodniej, to jest element polskiego obrazu, który wciąż budzi dyskusje.

Dla GR wydarzenia na granicy niemiecko-polskiej mają szczególny interes — nie tylko ze względu na geograficzną bliskość. Kiedyś to tam, w Orłowie, biegła rzeczywista granica — pomiędzy Wolnym Miastem Gdańsk a II Rzecząpospolitą. Do dziś w okolicach można odnaleźć kamienne słupy graniczne, które przypominają o Traktacie Wersalskim i dziwacznym eksperymencie, jakim była konstrukcja Wolnego Miasta. Już sto lat temu, w połowie lat 20., wydarzenia graniczne nie były wyłącznie drobnymi incydentami — były pretekstem do planowania operacji wojskowych. I to nie z Berlina, lecz z Warszawy. Historycznie potwierdzono, że na początku lat dwudziestych XX wieku rzeczywiście rozwijano w Polsce plany militarnego zajęcia Wolnego Miasta Gdańska, w których istotną rolę odgrywał polski wywiad i placówki w Gdyni oraz Tczewie [5]. Te „inicjatywy obywatelskie” w rozumieniu państwowym, choć nigdy nie uruchomione w praktyce, były poważnie traktowane przez stronę niemiecką i analizowane w ówczesnej dokumentacji Abwehry oraz meldunkach gdańskiej policji. W tym kontekście warto przypomnieć, że ten zapomniany epizod znalazł się… w popularnym polskim serialu.

W odcinku 13 „Pogranicza w ogniu” (reż. A. Konic, scen. W. Krzemiński, 1989–1991) [6] widzowie oglądają pełną rekonstrukcję planowanej prowokacji polskiej służby wywiadowczej. Pokazane są elementy operacyjne: makieta miasta, zamaskowane pojazdy, planowana akcja dezinformacyjna. Zgodność z faktami? Uderzająca. Co więcej — część niemiecka tego scenariusza (postać Franza „Franka” Relkego z Abwehry) jest niemal żywcem przepisana z rzadkiej niemieckiej publikacji historyczno-operacyjnej pt. Geheime Ostfront. [7] To książka autorstwa byłego oficera Abwehry – Oskara Reilego – który w latach 30. kierował pracami gdańskiej Nebenstelle i odpowiadał m.in. za działania kontrwywiadowcze wobec polskich placówek w Danzigu. Nazwisko bohatera serialowego – Relke – różni się od rzeczywistego Reile zaledwie jedną literą. Jego styl działania, lokalizacje (Karrenwall, Sopot, Danziger Hof), a nawet struktura operacyjna — wzięte są wprost z Geheime Ostfront. To pierwsze w Polsce publiczne potwierdzenie tej adaptacji. Dodajmy: Geheime Ostfront nigdy nie została przetłumaczona na język polski. To czyni serial „Pogranicze w ogniu” jeszcze bardziej fascynującym przypadkiem – jako pierwszą nieoficjalną ekranizację zapomnianych niemieckich meldunków operacyjnych z Gdańska.

Reklama Google (przed końcem artykułu)

Historia pokazuje nam, że napięcia na granicach, choć dziś inne w swojej genezie, zawsze niosą ze sobą echo przeszłości i potencjał do nieoczekiwanych zwrotów. To swoisty „Gdański Łabędź Czasu”, który co jakiś czas przypomina o złożoności relacji i ciągłym dialogu między tym, co było, a tym, co jest. Naszym zadaniem — jako redakcji GK — jest tę mozaikę układać z namysłem i pokazywać naszym czytelnikom, co mówią o nas „Z Zachodu”, pamiętając o naszej własnej, unikalnej perspektywie.

Źródła: [1] Politico.eu, "Polish ruling puts Ursula von der Leyen under pressure", październik 2023: https://www.politico.eu/article/polish-ruling-puts-ursula-von-der-leyen-under-pressure/. [2] Just Security, "Poland: Why Rule of Law Matters as the Country Faces a Pivotal Election", październik 2023: https://www.justsecurity.org/89088/poland-why-rule-of-law-matters-as-the-country-faces-a-pivotal-election/. [3] Frankfurter Allgemeine Zeitung (FAZ), https://www.faz.net/) https://www.faz.net/aktuell/politik/inland/polen-rechtsextreme-buergerwehren-wollen-weiter-an-grenze-patrollynowac-110578225.html [4] Märkische Oderzeitung . MOZ.de( https://www.moz.de/). Grenzkontrollen in Polen: Demo in Frankfurt (Oder) – Protest in Slubice untersagt | moz.de [5] prof. W. Skóra, A. Dudek, „Wywiad polski na Pomorzu w latach 20.”, Archiwum Akt Nowych, sygn. AAN II/356/1 [6] „Pogranicze w ogniu”, odc. 13 i 15, TVP 1989–1991 [7] Reile, Oskar: Geheime Ostfront, Berlin 1965

Start page Comment Share Copy link Print

Redakcja. ul. Nebelgasse 12, Niederstadt, Danzig

Skontaktuj się z nami