GDAŃSKI Logo Danziger Report REPORTER

„Lwowski Mozart” w Gdańsku: Echa podróży w 20. odsłonie Mozartiany

Tegoroczny, jubileuszowy, 20. Festiwal Mozartiana to więcej niż tylko hołd dla geniuszu Wolfganga Amadeusza Mozarta. To także przypomnienie o mniej znanych, choć równie fascynujących wątkach z historii jego rodziny, które splatają się z losami Gdańska, Lwowa i całej Europy.

Duży obraz artykułu

Foto: Emil Racht

Tegoroczny, jubileuszowy, 20. Festiwal Mozartiana to więcej niż tylko hołd dla geniuszu Wolfganga Amadeusza Mozarta. To także przypomnienie o mniej znanych, choć równie fascynujących wątkach z historii jego rodziny, które splatają się z losami Gdańska, Lwowa i całej Europy. W cieniu wielkiego festiwalu, na tle którego rozbrzmiewają symfonie i opery geniusza z Salzburga, wyłania się postać jego najmłodszego syna – Franza Xavera Wolfganga Mozarta. To on, choć niemal zapomniany, był realnym łącznikiem między nazwiskiem Mozart a naszym miastem. Jego życie było wielką podróżą, udokumentowaną w dziełach i listach, a przede wszystkim w jego Dzienniku podróży z lat 1819-1821, który uczy nas, że droga do własnej tożsamości często prowadzi przez odległe, nieoczywiste zakątki.

Ciężar nazwiska i ucieczka do Lwowa. Franz Xaver urodził się w 1791 roku, zaledwie kilka miesięcy przed śmiercią ojca. Całe jego życie upłynęło w cieniu, ale i w świetle genialnego nazwiska. Wychowywał się w Wiedniu, otoczony przez autorytety epoki, które dbały o jego muzyczne wykształcenie. Uczył się u takich mistrzów jak Antonio Salieri i Jan Nepomuk Hummel. Szybko ujawnił talent pianistyczny i kompozytorski, lecz każda jego nuta była porównywana z dziełami ojca. Wiedeń, centrum muzycznego świata, stał się dla niego jednocześnie sceną i pułapką. Presja oczekiwań była olbrzymia. W 1808 roku, w wieku 17 lat, podjął decyzję, która zaważyła na jego losach: opuścił Wiedeń i przeniósł się do Lwowa, ówczesnej stolicy Galicji. To w tym odległym, prowincjonalnym mieście, Franz Xaver znalazł przestrzeń do rozwoju z dala od wiecznie obecnego cienia ojca. Został wziętym nauczycielem muzyki, a w 1826 roku założył Lwowskie Towarzystwo Muzyczne św. Cecylii, które stało się zalążkiem dzisiejszego Lwowskiego Konserwatorium. Przez wiele lat był znany jako „Lwowski Mozart” – przydomek, który wyrażał uznanie dla jego talentu, ale jednocześnie podkreślał jego związek z nowym domem. To właśnie we Lwowie poczuł, że może być sobą, a nie jedynie synem legendy. 

Wielka podróż, czyli powrót na własnych warunkach. Najważniejszym okresem w życiu Franza Xavera, który doskonale oddaje charakter jego artystycznych poszukiwań, była wielka trasa koncertowa w latach 1819-1821. To właśnie w tym czasie, dzięki jego Dziennikowi podróży (który został później wydany pod redakcją Rudolpha Angermüllera), możemy śledzić jego artystyczną i emocjonalną drogę. Podjęcie się koncertowania w obcych miastach, z dala od Lwowa, było próbą udowodnienia sobie i światu, że zasługuje na uznanie. To było wyjście z cienia, ale tym razem na jego własnych warunkach. Jego trasa wiodła przez tereny dawnej Rzeczypospolitej, które po rozbiorach znajdowały się pod panowaniem Prus i Rosji. Gdańsk (ówczesny Danzig) był jednym z ważniejszych punktów na tej mapie. W mieście, które po burzliwych latach wojen napoleońskich wracało do stabilności pod panowaniem Prus, życie kulturalne kwitło. Zamożni kupcy i mieszczanie, tacy jak znany mecenas sztuki Johann Uphagen, dbali o to, by w ich salonach muzyka rozbrzmiewała na najwyższym poziomie. Franz Xaver, goszcząc w gdańskich domach i dając koncerty, musiał być świadom, że publiczność słucha go nie tylko z uwagą, ale i ciekawością – kim jest syn Mozarta, jakie brzmienie ma jego muzyka? To w Gdańsku, podobnie jak w Warszawie czy Elblągu, mierzył się z legendą ojca, prezentując publiczności zarówno jego dzieła, jak i własne kompozycje, które nosiły już znamiona wczesnego romantyzmu. 

"Dziennik podróży" jako zapis duszy artysty. Książka "Franz Xaver Wolfgang Mozart (Wolfgang Amadeus Mozart Sohn) Reisetagebuch 1819-1821" to w istocie coś więcej niż sucha kronika. To intymny zapis podróży, która miała na celu ugruntowanie jego artystycznej tożsamości. Możemy sobie wyobrazić, że w tych notatkach znalazły się refleksje nad własną karierą, opisy miast i ludzi, których spotkał, oraz przede wszystkim – próba zrozumienia, kim jest, gdy publiczność przestaje widzieć w nim tylko syna geniusza. Gdańsk musiał być ważnym przystankiem na tej drodze, miejscem, w którym odniósł sukces, udowadniając swój talent. To tutaj, w mieście o bogatej tradycji muzycznej, jego własny głos artystyczny zyskał na sile. Zapiski Franza Xavera rzucają nowe światło na ten etap jego życia. Ukazują go jako wrażliwego, lecz zdeterminowanego artystę, który konsekwentnie szukał swojej drogi. Dziennik jest świadectwem jego zmagań, a jednocześnie dowodem na to, że potrafił zafascynować publiczność swoją własną, unikalną twórczością. Z tych zapisków wiemy też, że podróż ta miała silny wymiar emocjonalny, a Franz Xaver pisał ten dziennik jako list do swojej ukochanej, Josephine von Baroni-Cavalcabò, której miłość deklarował z pasją w starannie dobranych słowach. 

Nowe życie dla dawnych nut: Płyta Andriya Dragana. Dziedzictwo Franza Xavera, choć przez lata nieco zapomniane, odżywa na nowo dzięki współczesnym artystom. W 2021 roku ukazała się płyta CD „Franz Xaver Mozart: Variations” nagrana przez pochodzącego z Lwowa pianistę Andriya Dragana. Dragan, podobnie jak Franz Xaver, ma głęboki osobisty związek z tym miastem i przyznaje, że kompozycje Mozarta syna są dla niego muzyczną „ojczyzną”. Pianista, który sam zaczął swoją karierę we Lwowie, zanim przeniósł się do Szwajcarii, od dawna czuł się przyciągany do muzyki F.X. Mozarta, która, jak twierdzi, „dotyka jego duszy”. Na płycie, która miała premierę z okazji 230. urodzin kompozytora, znalazły się rzadko wykonywane wariacje, w tym te oparte na ukraińskich i rosyjskich melodiach ludowych. Dragan z sukcesem pokazał, że dzieła te, choć stylistycznie są pomostem między wiedeńskim klasycyzmem a wczesnym romantyzmem, nie ustępują wirtuozerią. 

Klamra historii i dziedzictwo Lwowskiego Mozarta. Dziś, kiedy 20. Festiwal Mozartiana rozbrzmiewa w Gdańsku, historia zatacza koło. Choć świętujemy geniusz ojca, nie możemy zapominać o synu, który podjął trudną walkę o własną tożsamość i – w swoich podróżach – połączył Salzburg z Gdańskiem i Lwowem. Jego losy są dowodem na to, że prawdziwe dziedzictwo to nie tylko nazwisko, ale także odwaga w poszukiwaniu własnej drogi. Jego historia jest świadectwem tego, że można wyjść z cienia, by w końcu stanąć w swoim własnym świetle. 

Start page Comment Share Copy link Print

Redakcja. ul. Nebelgasse 12, Niederstadt, Danzig

Skontaktuj się z nami